- Dziękuje - odpowiedziała zawstydzona dziewczyna.
Do jej policzków zaczęła napływać krew. Czuła, że się rumieni, więc spuściła głowa. Zayn na ten widok zaśmiał się. Ponownie na siebie spojrzeli. Ellien chciała już wypowiedzieć słowa, których napewno by żałowała, kiedy do salonu weszła Danielle. Co takiego nią kierowało, że chciała powiedzieć "Podobasz mi się" chłopakowi, którego nie zna praktycznie wcale? Miała Aarona. Kochała go i nie miała zamiaru kończyć ich związku., ale do Malika coś ją przyciągało. Nie rozumiała swoich uczuć. O ile to co działo się pomiędzy tą dwójką można nazwać uczuciem.
- Zostajesz na noc! - wykrzyknęła Dan
Ellien wróciła do rzeczywistości. Pierwsze co zauważyła to zawiedziony wzrok Harry'ego, skierowany w jej stronę. Nie cieszył się, że Elli zostaje na noc? A może miał inmy powód? Dziewczyna nie wiedziała co o tym myśleć.
- Ty jesteś genialna! Masz zajebisty dar przekonywanie/ Nie wierze, że moja matka się zgodziła - nastolatka rzuciła się na szyje starszej koleżance.
- Wiesz.. Ma się to coś - zaśmiała się Peazer.
Elli zawtórowała jej. Ten dzień miał być dla niej męką. I tak rzeczywiście było. Dopóki nie spotkała po latach Harrego i nie poznała Danielle, Liama no i.... Zayn'a. Nie wiedziała co o nim myśleć, ale postanowiła się tym już dzisiaj nie przejmować. chciała żyć chwilą. Zapomnieć o wszystkich problemach.
- Gdzie będę spać? - zapytała nagle brunetka.
- Zaproponowałabym ci nocleg u mnie, ale dziele sypialnie z Liam'em - powiedziała Dan - Biorąc pod uwagę, którego z chłopaków najlepiej znasz, przychodzi mi na myśl Hazza.
Chłopak słysząc swoje imię wyrwał się z zamyślenia i spojrzał po twarzach wszystkich ludzi znajdujących się w pomieszczeniu.
- To jak? Przygarniesz mnie? - Ellien skierowała pytanie w kierunku przyjaciela.
- Jasne - odpowiedział cicho chłopak. - Pierwsze drzwi po lewej.
Nastolatek poszedł na górę, zostawiając resztę w salonie. Nikt nie miał pojęcia o co mu chodziło. Ale prawda była taka, że tylko Ellien się tym naprawdę przejęła. Współlokatorzy Harry'ego znali go i wiedzieli, że chłopak miewa wahania nastrojów
- Też już pójdę. - mruknęła nastolatka - Dobranoc wszystkim..
Lynette skierowała się w tym samym kierunku, co chwilę przedtem jej przyjaciel. Weszła w drzwi o , których mówił Hazza. Pokój był w odcieniach beżu. Styles zawsze lubił takie klimaty i Ellien dobrze o tym wiedziała. Na środku stało wielkie łózko. Dziewczynie przypomniało się, że Hazz zawsze marzył o bardzo wielkim łóżku. Udało mu się spełnić marzenie. W pomieszczeniu znajdowały się dwie pary białych drzwi. W rogu stała gitara, a obok niej dębowe biurko. Naprzeciwko znajdowało się wielkie okno. Dzięki niemu do pomieszczenia wpadało tyle światła. Na ścianach wisiały zdjęcia. Na jednym z nich zauważyła całującego się Stylesa i Libby. Pamiętała je doskonale. Przecież sama je robiła.. Obok tej fotografii znajdowała się kolejna. Tym razem dziewczyna rozpoznała samą siebie. Obok niej stał Harry i obejmował ją w pasie.
- Pamiętasz? - usłyszała męski głos za sobą.
Gwałtownie odwróciła głowę. Z jednych drzwi wyszedł Hazza. Miał na sobie tylko bokserki. Jego włosy były mokre i lekko wyprostowane. Z ich końcówek kapały jeszcze krople wody. Opadały one na jego opaloną klatkę piersiową. Ellien widziała go wiele razy bez koszulki. W końcu ich obóz był nad morzem. Wtedy był jeszcze chłopcem i widok jego klaty nie wzbudzał w niej większych emocji. Teraz było inaczej. Nastolatka pierwszy raz pomyślała o nim w innej kategorii niż przyjaciel. Był przystojny.
- Tak. - szepnęła tak, że chłopak ledwie ją usłyszał.
-- Pamiętam jakby to było wczoraj.
- Ja też. Byłeś moim jedynym prawdziwym przyjacielem.
- Masz Libby. Dlaczego używasz czasu przeszłego?
- Kocham ją, ale czasami jest nieznośna. Z tobą mogłam porozmawiać zawsze i o wszystkim. Nie wiem czy nadal mogę nazywać cię przyjacielem, gdy tak długo się nie widzieliśmy/
- Odnaleźliśmy się. Czas to nadrobić. - podszedł bliżej dziewczyny.
Uśmiechnęła się w jego kierunku.
- Wiesz co? Z chęcią.
- To co robisz jutro? - zapytał Hazz.
- Spotykam się z tobą.
- Serio? Fajnie wiedzieć.
Zaśmiałam się. Po chwili przypomniało mi się zachowanie Harry'ego na dale. Uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Wszystko okey? - spytałam go.
- Tak, a czemu pytasz?
- Tak nagle poszedłeś na górę. Jakbyś się czymś przejął.
- Wszystko okey - skłamał.
Miał powód dla, którego humor mu się zepsuł. Jednak Ellien nie mogła o tym wiedzieć.
- To dobrze. Idziemy spać? - uśmiech ponownie rozświetlił twarz dziewczyny.
- Okeey. - powiedział Harry wskakując na łóżko.
- Cholera - mruknęła nastolatka.
- Co?
- Nie mam piżamy.
Dziewczyna chciała już iść do Danielle i poprosić o jakąś koszulkę, gdy Harry zaproponował pomoc.
- W garderobie powinno coś być.
Ellien poszła w tamtym kierunku. Otworzyła drzwi. Ujrzała wielkie pomieszczenie. Było tam pełno ubrań. Wzięła pierwszą lepszą koszulkę. Trafiła na fioletową z napisem "sexy boy". Zaśmiała się na ten widok. Wróciła do sypialni. Hazza leżał na łóżku i bawił się telefonem. Poszłam do łazienki. Zdjęłam ciuchy i przemyłam twarz. Ubrała koszulkę od Hazzy. Nie chciała brać dzisiaj prysznica. Nie miała bielizny na zmianę. Ubrania zostawiła w łazience. Wróciła do sypialni. Z rozbiegu wskoczyła na wielkie łoże.
- Branoc, Styles.
- Branoc. - przytulił ją i pocałował w policzek.
Chwile później obydwoje zasnęli.
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Rozdział jest dosyć późno, bo wena kompletnie mnie opuściła.. Nie mogę nawet zdania wycisnąć z mojej głupiej głowy ;x Gdyby nie to, że ten rozdział miałam już napisany dużo wcześniej nie byłoby go. Teraz już nie mam kompletnie nic napisane na przód... Proszę o komentarze :) Może jak dowiem się, że ktoś to czyta to wena powróci? Kto wie.. :) A i jeszcze jedno.. CHCECIE, ŻEBYM ZROBIŁA PYTANIA DO POSTACI? :)
niedziela, 24 lutego 2013
poniedziałek, 11 lutego 2013
Rozdział III
- To wy się znacie? - zdziwiona Danielle spoglądała raz na Ellien, a raz na Harry'ego.
Nie doczekala się odpowiedzi żadnego z nich, bo oboje podbiegli do siebię przytulając się z całej siły. Elli tęskniła. Za nim, za jego zapachem, głosem, za wszystkim. Ostatni raz widziała Hazze gdy miała 13 lat, a on 14. Był chłopakiem jej przyjaciółki - Libby, a jej przyjacielem. Przez dwa wakacyjne miesiące. One musiały wracać do Londynu, a on do Holmes Chapel. Ellien tłumaczyła Rivers, że jest jeszcze młoda, a to była szczęnięca miłość. Libby szybko zapomniała o Harry'm z obozu. Gorzej było z Lynette. Ona naprawdę zaprzyjaźniła się z tym chłopakiem. Jednak ukrywała swoje emocje przed wszystkimi. Przez pierwsze dwa miesiące pisali ze sobą, ale potem kontakt się urwał. Kolejny raz Elli usłyszała o nim, gdy stawał się gwiazdą.
- Tęskniłam - Styles wyszeptał jej do ucha.
- Ja też. - odszepnęła dziewczyna.
- Ja tu nic nie rozumiem... - pokręcił głową Zayn.
Gdy dwójka dawnych przyjaciół odsunęła się od siebie Peazer przedstawiła brunetce Malika, a następnie zarządała wyjaśnień od Hazzy i Elli.
Cała piątka wieczór spędziła na rozmowach i oglądaniu telewizji. Ellien rozmawiała głównie z Harry'm. Wspominali chwile z pamiętnych wakacji. Dziewczyna podczas rozmowy ze Stylesem czuła na sobie wzrok Malika. Krępowało to ją, ale mimo wszystko kontynuowała rozmowę. Dopiero dźwięk telefonu Elli przerwał ich konwersacje.
- Przepraszam -mruknęła cicho.
Wstała wyjmując telefon z kieszeni i wstając. Spojrzała na wyświetlacz. Widniał tam napis "Aaron:". Uśmiechnęła się sama do siebie.
- Cześć kochanie - powiedziała do telefonu, wychodząc z pokoju.
Nie zdawała sobie sprawy, że wypowiadając te słowa zepsuła humor jednemu z chłopaków siedzących w salonie. Zayn, gdy pierwszy raz ją zobaczył, poczuł, że serce szybciej mu bije.Nie wiedział co się z nim dzieje. Przecież miał dziewczynę. Kochał Perrie. Ale skoro ją kochał, dlaczego tak bardzo spodobała mu się ta brunetka? Gubił się we własnych uczuciach.
Ellien wyszła na korytarz by spokojnie porozmawiać ze swoim chłopakiem.
- Hej, słońce - usłyszała w słuchawce głos Aarona - Nadal zamknięta na tych durnych urodzinach?
- Nie. Jestem w domu siostry Nate'a.
- Co? Czemu?
- Długa historia. Opowiem ci kiedyś.
- Kiedy się widzimy? - spytał chłopak.
- W poniedziałek, w szkole.
- Dobra, Pa, skarbie.
- Pa
Głos jej chłopaka sprawił, że była jeszcze szczęśliwsza niż prędzej. Spojrzała na zegarek. Było późno. Postanowiła wracać do domu. Była pewna, że jej rodzice już dawno byli w domu. Wróciła do salonu, żeby pożegnać się z nowymi znajomymi. Polubiła ich. Nawet Zayna. Mimo tego, że wydawał jej się dziwny. Gdy tylko przekroczyła próg pomieszczenia w którym znajdowała się reszta usłyszała gwizd Harry'ego.
- No, no. Mała Elli ma chłopaka!
- Ciesz się, że nie mam nic pod ręką, bo byś oberwał! - powiedziała w żartach.
- Nie boję się ciebie, kwiatuszku. - chłopak wytknął jej język.
Dziewczyna podbiegła do kanapy, chwyciła pierwsza lepszą poduszkę i okładać Hazze po głowie. Niestety chłopak był od niej silniejszy. Chwycił jej drobne nadgarstki i przewrócił tak, że teraz to ona leżała pod nim.
- I co teraz? - zapytał Harry
- Teraz mnie puścisz, bo za bardzo mnie lubisz, żeby coś mi zrobić. - wydusiła Ellien przez śmiech.
- Błąd. - Styles zaczął ją łaskotać, a nastolatka zaczęła się śmiać jeszcze bardziej.
- Przestań, bo powiem wszystkim o wiewiórce! - wykrzyczała, a Hazza szybko odpuścił jej torturę.
Liam i Danielle przyglądali się tej sytuacji z uśmiechem, a Zayn z obojętnością. Mulat nie wiedział co się z nim dzieje. Ledwo znał Lynette, nie wspominając już o tym, że nie była jego dziewczyną, a mimo to był zazdrosny o to, gdy była blisko Herry'ego.. Próbował sobie wbić, że tamta dwójka jest tylko przyjaciółmi, ale mimo to czuł ukłucie w sercu patrząc na nich.
- O jakiej wiewiórce mówisz? - zapytał Liam
Harry tylko spojrzał na brunetkę proszącym wzrokiem. Nie chciał, żeby powiedziała wszystkim, że na obozie był nazywany wiewiórką. Ellien wiedziała, że przyjaciel się tego wstydzi się tego przezwiska i nawet nie miała zamiaru go ujawniać. Chciała się tylko z nim podroczyć.
- Długa historia. - powiedziała Elli, a Styles odetchnął z ulgą.
- I tak się kiedyś dowiem. - Payne ponownie się odezwał.
Ellien wyślizgnęła się spod Hazzy i spojrzała na zegarek. Teraz zrobiło się już naprawdę późno.
- Będę się zbierać. Pora iść lulu. - powiedziała dziewczyna.
- Już? - Danielle posmutniała.
- Muszę. Rodzice będą się martwić.
Mulatka, gdy tylko zobaczyła Ellien wiedziała, że bardzo ją polubi. I tak się stało. Nie chciała, żeby brunetka szła do domu. Przecież nie wiadomo kiedy się ponownie spotkają. Nagle Dan wpadł do głowy świetny pomysł.
- Daj numer do twojej mamy - powiedziała w kierunku Lynette
- Mojej mamy? - nastolatka była zdziwiona słowami Peazer - Po co ci?
- Zobaczysz. Daj.
Elli przez ten krótki czas zdążyła już poznać Danielle i zobaczyła, że jest bardzo uparta więc postanowiła nie drążyć dalej tego tematu. Posłusznie podała numer starszej koleżance. Ta zapisała go, a następnie udała się do korytarza, aby zadzwonić. Ellien rozejrzała się po twarzach osób znajdujących się w pomieszczeniu. Harry i Liam byli zajęci rozmową ze sobą więc ona postanowiła podejść do Zayn'a. Gdy tylko chłopak zauważył, że brunetka zmierza w jego kierunku zestresował się. Ciemnowłosa usiadła na miejscu obok niego. Oboje wpatrywali się w swoje oczy. Nie rozmawiali ze sobą zbyt długo, a mimo to czuli, że znają siebie doskonale. Przeszywali siebie wzrokiem nawzajem, gdy chłopak wypowiedział słowa, których dziewczyna się nie spodziewała.
- Masz piękne oczy.
_________________________________________________________________________________
Hej ;) Mamy nowy rozdział. Co o nim sądzicie? Czekam na komentarze <3 Im więcej tym szybciej nowy ;)
Nie doczekala się odpowiedzi żadnego z nich, bo oboje podbiegli do siebię przytulając się z całej siły. Elli tęskniła. Za nim, za jego zapachem, głosem, za wszystkim. Ostatni raz widziała Hazze gdy miała 13 lat, a on 14. Był chłopakiem jej przyjaciółki - Libby, a jej przyjacielem. Przez dwa wakacyjne miesiące. One musiały wracać do Londynu, a on do Holmes Chapel. Ellien tłumaczyła Rivers, że jest jeszcze młoda, a to była szczęnięca miłość. Libby szybko zapomniała o Harry'm z obozu. Gorzej było z Lynette. Ona naprawdę zaprzyjaźniła się z tym chłopakiem. Jednak ukrywała swoje emocje przed wszystkimi. Przez pierwsze dwa miesiące pisali ze sobą, ale potem kontakt się urwał. Kolejny raz Elli usłyszała o nim, gdy stawał się gwiazdą.
- Tęskniłam - Styles wyszeptał jej do ucha.
- Ja też. - odszepnęła dziewczyna.
- Ja tu nic nie rozumiem... - pokręcił głową Zayn.
Gdy dwójka dawnych przyjaciół odsunęła się od siebie Peazer przedstawiła brunetce Malika, a następnie zarządała wyjaśnień od Hazzy i Elli.
Cała piątka wieczór spędziła na rozmowach i oglądaniu telewizji. Ellien rozmawiała głównie z Harry'm. Wspominali chwile z pamiętnych wakacji. Dziewczyna podczas rozmowy ze Stylesem czuła na sobie wzrok Malika. Krępowało to ją, ale mimo wszystko kontynuowała rozmowę. Dopiero dźwięk telefonu Elli przerwał ich konwersacje.
- Przepraszam -mruknęła cicho.
Wstała wyjmując telefon z kieszeni i wstając. Spojrzała na wyświetlacz. Widniał tam napis "Aaron:". Uśmiechnęła się sama do siebie.
- Cześć kochanie - powiedziała do telefonu, wychodząc z pokoju.
Nie zdawała sobie sprawy, że wypowiadając te słowa zepsuła humor jednemu z chłopaków siedzących w salonie. Zayn, gdy pierwszy raz ją zobaczył, poczuł, że serce szybciej mu bije.Nie wiedział co się z nim dzieje. Przecież miał dziewczynę. Kochał Perrie. Ale skoro ją kochał, dlaczego tak bardzo spodobała mu się ta brunetka? Gubił się we własnych uczuciach.
Ellien wyszła na korytarz by spokojnie porozmawiać ze swoim chłopakiem.
- Hej, słońce - usłyszała w słuchawce głos Aarona - Nadal zamknięta na tych durnych urodzinach?
- Nie. Jestem w domu siostry Nate'a.
- Co? Czemu?
- Długa historia. Opowiem ci kiedyś.
- Kiedy się widzimy? - spytał chłopak.
- W poniedziałek, w szkole.
- Dobra, Pa, skarbie.
- Pa
Głos jej chłopaka sprawił, że była jeszcze szczęśliwsza niż prędzej. Spojrzała na zegarek. Było późno. Postanowiła wracać do domu. Była pewna, że jej rodzice już dawno byli w domu. Wróciła do salonu, żeby pożegnać się z nowymi znajomymi. Polubiła ich. Nawet Zayna. Mimo tego, że wydawał jej się dziwny. Gdy tylko przekroczyła próg pomieszczenia w którym znajdowała się reszta usłyszała gwizd Harry'ego.
- No, no. Mała Elli ma chłopaka!
- Ciesz się, że nie mam nic pod ręką, bo byś oberwał! - powiedziała w żartach.
- Nie boję się ciebie, kwiatuszku. - chłopak wytknął jej język.
Dziewczyna podbiegła do kanapy, chwyciła pierwsza lepszą poduszkę i okładać Hazze po głowie. Niestety chłopak był od niej silniejszy. Chwycił jej drobne nadgarstki i przewrócił tak, że teraz to ona leżała pod nim.
- I co teraz? - zapytał Harry
- Teraz mnie puścisz, bo za bardzo mnie lubisz, żeby coś mi zrobić. - wydusiła Ellien przez śmiech.
- Błąd. - Styles zaczął ją łaskotać, a nastolatka zaczęła się śmiać jeszcze bardziej.
- Przestań, bo powiem wszystkim o wiewiórce! - wykrzyczała, a Hazza szybko odpuścił jej torturę.
Liam i Danielle przyglądali się tej sytuacji z uśmiechem, a Zayn z obojętnością. Mulat nie wiedział co się z nim dzieje. Ledwo znał Lynette, nie wspominając już o tym, że nie była jego dziewczyną, a mimo to był zazdrosny o to, gdy była blisko Herry'ego.. Próbował sobie wbić, że tamta dwójka jest tylko przyjaciółmi, ale mimo to czuł ukłucie w sercu patrząc na nich.
- O jakiej wiewiórce mówisz? - zapytał Liam
Harry tylko spojrzał na brunetkę proszącym wzrokiem. Nie chciał, żeby powiedziała wszystkim, że na obozie był nazywany wiewiórką. Ellien wiedziała, że przyjaciel się tego wstydzi się tego przezwiska i nawet nie miała zamiaru go ujawniać. Chciała się tylko z nim podroczyć.
- Długa historia. - powiedziała Elli, a Styles odetchnął z ulgą.
- I tak się kiedyś dowiem. - Payne ponownie się odezwał.
Ellien wyślizgnęła się spod Hazzy i spojrzała na zegarek. Teraz zrobiło się już naprawdę późno.
- Będę się zbierać. Pora iść lulu. - powiedziała dziewczyna.
- Już? - Danielle posmutniała.
- Muszę. Rodzice będą się martwić.
Mulatka, gdy tylko zobaczyła Ellien wiedziała, że bardzo ją polubi. I tak się stało. Nie chciała, żeby brunetka szła do domu. Przecież nie wiadomo kiedy się ponownie spotkają. Nagle Dan wpadł do głowy świetny pomysł.
- Daj numer do twojej mamy - powiedziała w kierunku Lynette
- Mojej mamy? - nastolatka była zdziwiona słowami Peazer - Po co ci?
- Zobaczysz. Daj.
Elli przez ten krótki czas zdążyła już poznać Danielle i zobaczyła, że jest bardzo uparta więc postanowiła nie drążyć dalej tego tematu. Posłusznie podała numer starszej koleżance. Ta zapisała go, a następnie udała się do korytarza, aby zadzwonić. Ellien rozejrzała się po twarzach osób znajdujących się w pomieszczeniu. Harry i Liam byli zajęci rozmową ze sobą więc ona postanowiła podejść do Zayn'a. Gdy tylko chłopak zauważył, że brunetka zmierza w jego kierunku zestresował się. Ciemnowłosa usiadła na miejscu obok niego. Oboje wpatrywali się w swoje oczy. Nie rozmawiali ze sobą zbyt długo, a mimo to czuli, że znają siebie doskonale. Przeszywali siebie wzrokiem nawzajem, gdy chłopak wypowiedział słowa, których dziewczyna się nie spodziewała.
- Masz piękne oczy.
_________________________________________________________________________________
Hej ;) Mamy nowy rozdział. Co o nim sądzicie? Czekam na komentarze <3 Im więcej tym szybciej nowy ;)
niedziela, 3 lutego 2013
Rozdział II
- Danielle. Siostra Nate'a. - brunetka uśmiechnęła się szeroko
Mąż jej kuzynki wspominał kiedyś, że ma siostrę, ale Ellien nie interesowała się tym za bardzo. Była zbyt zajęta własnym życiem.
- A można wiedzieć skąd znasz moje imię?
- Mój brat opowiadał mi bardzo dużo o tobie. Uważa, że mamy bardzo podobne charaktery i byśmy się dogadały. Lynette pomyślała dokładnie tak samo. Danielle waliła prosto z mostu. Tak samo jak ona.
- Szczerze? Też tak stwierdziłam po kilku minutach rozmowy z tobą.
- Dokąd się wybierasz? - spytała Peazer
- Przewietrzyć się. Tam jest strasznie nudno.
- Też nie lubię takich tandetnych przyjęć. Przyszłam tu tylko, żeby dać bratu to - mulatka pokazała kolorowy pakunek - i złożyć mu życzenia.
Ellien zaciekawiło dlaczego nikt nie mówił nic o tym, że ma się tu zjawić siostra jubilata.
- Nikt nic nie wspominał, że wpadniesz.
- Bo nikt o tym nie wie. Miałam być w trasie, ale odwołali nam ją i jestem tutaj.
Elli nie wiedziała o jaką trasę chodzi, ale nie chciała być wścibska i nie pytała. Po chwili ciszy Dan odezwała się ponownie.
- Więc mówisz, że nudzi ci si tu?
Lynette kiwnęła głową na potwierdzenie.
- Poczekaj tutaj. Zaraz wrócę i cię gdzieś zabiorę.
Ellien z chęcią przystałaby na tą propozycje, ale wyobraziła sobie wściekłą matkę, która z pewnością by się dowiedziała o wycieczce córki.
- Nie mogę. Mama mnie nigdzie nie puści.
- O to się nie martw. Ja wszystko załatwię. Będę za chwile.
Danielle wyminęła stojącą w progu brunetkę. Dziewczyna jeszcze chwile stała w progu. Jednak, gdy zdała sobie sprawę z tego, że stoi bezczynnie i nic nie robi zamknęła drzwi i usiadła na bujanej huśtawce przed domem. Obserwowała ludzi chodzących po chodniku oraz samochody jeżdżące po jezdni. Jej uwagę przykuło czerwone Audi stojące przed bramą wjazdową. Nie było bardzo wypasione, ale dziewczynie spodobało się. Była ciekawa, który z gości przyjechał tym pojazdem. Zamyślona nie usłyszała, że Danielle wyszła już z domu i stała za nią. Dopiero ręka Peazer położona na ramieniu Elli zwróciła jej uwagę. Podniosła głowę i spojrzała na uśmiechniętą brunetke.
- Załatwione. Możemy jechać. - powiedziała Dan
Ellien nie mogła uwierzyć, że siostrze Nate'a udało się przekonać jej rodziców.
- Naprawdę? Jesteś genialna! - Elli wstała i mocno przytuliła mulatkę.
Dan jęknęła, a Lynette zdała sobie srpawę, że ściska ją zbyt mocno.
- Przepraszam. - mruknęła
- Nic się nie stało. To jak? Jedziemy?
- Dobra, ale powiedz gdzie.
Ellien była ciekawa dokąd starsza dziewczyna chce ją zabrać.
- Niespodzianka. - powiedziała Peazer.
Lubiła niespodzianki, ale tym razem ciekawość zwyciężała. Jednak Ellien nie chciała się wdawać w dalszą dyskusje więc poszła za Dan przed wjazd. Mulatka wsiadła do czerwonego Audi.
Weszły do ogromnego domu. Miał bardzo nowoczesny wygląd. Elli się bardzo spodobał. Rozglądała się dokładnie, ale niczego nie dotykała. Bała się, że coś zepsuje. Zastanwiało ją tylko jedno. Skąd Danielle miała na to wszystko pieniądze?
- Jestem już - krzyknęła Peazer na cały dom.
Po chwili ze schodów zbiegł chłopak. Ellien była pewna, że kogoś jej przypomina. Jednak nie miała pojęcia kogo. Podbiegł do Dan i mocno ją przytulił.
- Tęskniłem - szepnął, ale na tyle głośno, że Elli stojąca kilka metrów dalej słyszała.
Chłopak jej nie zauważył. Danielle odsunęła się od chłopaka i spojrzała na Lynette. Liam podążył za jej wzrokiem.
- Mamy gościa - powiedział lekko speszony.
- To jest Ellien. - przedstawiła ją mulatka.
Brunetka podeszła kilka kroków i wyciągnęła rękę w strone chłopaka. On uścisnął jej dłoń i uśmiechnął się szeroko.
- Jestem Liam. Chłopak Dan.
- Miło poznać. - Elli odezwała się pierwszy raz odkąd weszla do domu.
Zapanowała niezręczna cisza, którą przerwała Peazer.
- Gdzie chłopaki?
Ellien spodziewała soe, że mulatka mieszka sama, ewentualnie z chłopakiem więc jej pytanie kompletnie ją zdziwiło. Danielle widząc pytającą minę swojej koleżaki odezwała się.
- Nasi przyjaciele. Liam tworzy z nimi zespół.
Brunetka skinęła głową na znak, że rozumie. Jednak tak naprawdę nie miała pojęcia o co chodzi. Najpierw Danielle mówi o jakiejś trasie, a teraz zespół. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć.
- Harry i Zayn siedzą przy laptopach w drugim salonie, Louis jest u Eleanor, a Niall gdzieś poszedł. - Payne odpowiedział na wcześniej zadane pytanie przez jego dziewczyne.
Te wszystkie imiona mówiły coś
- Dobra to chodźmy do Hazzy i Malika. Poznasz ich - Danielle pociągnęła brunetkę za ramię.
- Kogo? - zadała pytanie, a Dan i Liam spojrzeli na nią zdziwieni.
- Zobaczysz zaraz.
Dziewczyna w końcu się zgodziła i powędrowała za parą do drugiego pomieszcznia. Było tam dwóch chłopaków. Nie widziała ich twarzy, bo byli odwróceni tyłem. Na chrząknięcie Danielle odwócili się ich stronę. Elli zobaczyła twarz osoby, której nie widziała od dawna i cholernie za nią tęskniła. On początkowo jej nie poznał, ale po chwili zobaczyła zdziwienie na jego twarzy.
- Ellien... - wyszeptal.
Połączyła ze sobą wszystkie fakty. Nialle, Louis, Liam, Harry i Zayn. Człownkowie zespołu do którego należał ON... Członkowie One Direction.
___________________________________________________________________________________
Sieema ;3 Jest kolejny rozdział mimo, że nie było czterech komentarzy ;) Kolejny zacznę pisać gdy pojwi się 6 komentarzy ;D
Mąż jej kuzynki wspominał kiedyś, że ma siostrę, ale Ellien nie interesowała się tym za bardzo. Była zbyt zajęta własnym życiem.
- A można wiedzieć skąd znasz moje imię?
- Mój brat opowiadał mi bardzo dużo o tobie. Uważa, że mamy bardzo podobne charaktery i byśmy się dogadały. Lynette pomyślała dokładnie tak samo. Danielle waliła prosto z mostu. Tak samo jak ona.
- Szczerze? Też tak stwierdziłam po kilku minutach rozmowy z tobą.
- Dokąd się wybierasz? - spytała Peazer
- Przewietrzyć się. Tam jest strasznie nudno.
- Też nie lubię takich tandetnych przyjęć. Przyszłam tu tylko, żeby dać bratu to - mulatka pokazała kolorowy pakunek - i złożyć mu życzenia.
Ellien zaciekawiło dlaczego nikt nie mówił nic o tym, że ma się tu zjawić siostra jubilata.
- Nikt nic nie wspominał, że wpadniesz.
- Bo nikt o tym nie wie. Miałam być w trasie, ale odwołali nam ją i jestem tutaj.
Elli nie wiedziała o jaką trasę chodzi, ale nie chciała być wścibska i nie pytała. Po chwili ciszy Dan odezwała się ponownie.
- Więc mówisz, że nudzi ci si tu?
Lynette kiwnęła głową na potwierdzenie.
- Poczekaj tutaj. Zaraz wrócę i cię gdzieś zabiorę.
Ellien z chęcią przystałaby na tą propozycje, ale wyobraziła sobie wściekłą matkę, która z pewnością by się dowiedziała o wycieczce córki.
- Nie mogę. Mama mnie nigdzie nie puści.
- O to się nie martw. Ja wszystko załatwię. Będę za chwile.
Danielle wyminęła stojącą w progu brunetkę. Dziewczyna jeszcze chwile stała w progu. Jednak, gdy zdała sobie sprawę z tego, że stoi bezczynnie i nic nie robi zamknęła drzwi i usiadła na bujanej huśtawce przed domem. Obserwowała ludzi chodzących po chodniku oraz samochody jeżdżące po jezdni. Jej uwagę przykuło czerwone Audi stojące przed bramą wjazdową. Nie było bardzo wypasione, ale dziewczynie spodobało się. Była ciekawa, który z gości przyjechał tym pojazdem. Zamyślona nie usłyszała, że Danielle wyszła już z domu i stała za nią. Dopiero ręka Peazer położona na ramieniu Elli zwróciła jej uwagę. Podniosła głowę i spojrzała na uśmiechniętą brunetke.
- Załatwione. Możemy jechać. - powiedziała Dan
Ellien nie mogła uwierzyć, że siostrze Nate'a udało się przekonać jej rodziców.
- Naprawdę? Jesteś genialna! - Elli wstała i mocno przytuliła mulatkę.
Dan jęknęła, a Lynette zdała sobie srpawę, że ściska ją zbyt mocno.
- Przepraszam. - mruknęła
- Nic się nie stało. To jak? Jedziemy?
- Dobra, ale powiedz gdzie.
Ellien była ciekawa dokąd starsza dziewczyna chce ją zabrać.
- Niespodzianka. - powiedziała Peazer.
Lubiła niespodzianki, ale tym razem ciekawość zwyciężała. Jednak Ellien nie chciała się wdawać w dalszą dyskusje więc poszła za Dan przed wjazd. Mulatka wsiadła do czerwonego Audi.
Weszły do ogromnego domu. Miał bardzo nowoczesny wygląd. Elli się bardzo spodobał. Rozglądała się dokładnie, ale niczego nie dotykała. Bała się, że coś zepsuje. Zastanwiało ją tylko jedno. Skąd Danielle miała na to wszystko pieniądze?
- Jestem już - krzyknęła Peazer na cały dom.
Po chwili ze schodów zbiegł chłopak. Ellien była pewna, że kogoś jej przypomina. Jednak nie miała pojęcia kogo. Podbiegł do Dan i mocno ją przytulił.
- Tęskniłem - szepnął, ale na tyle głośno, że Elli stojąca kilka metrów dalej słyszała.
Chłopak jej nie zauważył. Danielle odsunęła się od chłopaka i spojrzała na Lynette. Liam podążył za jej wzrokiem.
- Mamy gościa - powiedział lekko speszony.
- To jest Ellien. - przedstawiła ją mulatka.
Brunetka podeszła kilka kroków i wyciągnęła rękę w strone chłopaka. On uścisnął jej dłoń i uśmiechnął się szeroko.
- Jestem Liam. Chłopak Dan.
- Miło poznać. - Elli odezwała się pierwszy raz odkąd weszla do domu.
Zapanowała niezręczna cisza, którą przerwała Peazer.
- Gdzie chłopaki?
Ellien spodziewała soe, że mulatka mieszka sama, ewentualnie z chłopakiem więc jej pytanie kompletnie ją zdziwiło. Danielle widząc pytającą minę swojej koleżaki odezwała się.
- Nasi przyjaciele. Liam tworzy z nimi zespół.
Brunetka skinęła głową na znak, że rozumie. Jednak tak naprawdę nie miała pojęcia o co chodzi. Najpierw Danielle mówi o jakiejś trasie, a teraz zespół. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć.
- Harry i Zayn siedzą przy laptopach w drugim salonie, Louis jest u Eleanor, a Niall gdzieś poszedł. - Payne odpowiedział na wcześniej zadane pytanie przez jego dziewczyne.
Te wszystkie imiona mówiły coś
- Dobra to chodźmy do Hazzy i Malika. Poznasz ich - Danielle pociągnęła brunetkę za ramię.
- Kogo? - zadała pytanie, a Dan i Liam spojrzeli na nią zdziwieni.
- Zobaczysz zaraz.
Dziewczyna w końcu się zgodziła i powędrowała za parą do drugiego pomieszcznia. Było tam dwóch chłopaków. Nie widziała ich twarzy, bo byli odwróceni tyłem. Na chrząknięcie Danielle odwócili się ich stronę. Elli zobaczyła twarz osoby, której nie widziała od dawna i cholernie za nią tęskniła. On początkowo jej nie poznał, ale po chwili zobaczyła zdziwienie na jego twarzy.
- Ellien... - wyszeptal.
Połączyła ze sobą wszystkie fakty. Nialle, Louis, Liam, Harry i Zayn. Człownkowie zespołu do którego należał ON... Członkowie One Direction.
___________________________________________________________________________________
Sieema ;3 Jest kolejny rozdział mimo, że nie było czterech komentarzy ;) Kolejny zacznę pisać gdy pojwi się 6 komentarzy ;D
Subskrybuj:
Posty (Atom)