- Emm.. Jest tu może Harry?
- Nie. Zwiał?
- Ehem. Zaraz po tym jak nazwał mnie potworem.
- No gustu to on nie ma.
Ellien zajęło chwile zanim zrozumiała, że słowa, które wypowiedział chłopak miały być dla niej komplementem. Lynette zarumieniła się jeszcze bardziej.
- To ja już nie przeszkadzam.
Chciała już wychodzić z pomieszczenia, gdy do jej uszu dopłynął głos Malika.
- Ellien - spojrzała na niego pytająco - Słodko się rumienisz.
- Dziękuje - wydukała szybko dziewczyna.
Wyszła z sypialni, zamknęła za sobą drzwi, a następnie oparła się o ścianę. Potrzebowała chwili, żeby się uspokoić. Przecież nie codziennie zdarzało się jej, że tak przystojny i w dodatku półnagi chłopak komplementował ją.
- Dobrze się czujesz? - zapytał Harry, który wyszedł ze swojego pokoju znudzony czekaniem na nastolatkę - Jesteś cała czerwona. Na pewno nie masz gorączki?
- Nic mi nie jest. Ja... chyba powinnam już wracać do domu.
- Podwiozę cię - powiedział Hazza
- Naprawdę mógłbyś?
- Jasne.
Oboje zeszli po schodach na parter. Tam dziewczyna pożegnała się z resztą, zapewniając przy tym Danielle, że niedługo wpadnie.
Ellien chciała wysiadać z samochodu, gdy zatrzymał ją głos przyjaciel.a.
- Zapomniałaś o czymś.
Zdziwiona nastolatka spojrzała w jego stronę. Chłopak podał jej swój telefon.
- Po co mi twoje padło? - spytała śmiejąc się cicho
- Sama jesteś padło - spojrzał na nią złowrogo - Wpisz swój numer.
Ellien z chęcią wykonała polecenie, a następnie puściła sygnał do siebie. Pocałowała chlopaka w policzek, mrucząc mu ciche "pa" do ucha i odeszła od samochodu z uśmiechem. Na tarasie przed domem zauważyła Aarona. Interesowało ją co on tu robi. Przecież byli umówieni, że zobaczą się jutro. Chłopak spoglądał na nią ze złością, co jeszcze bardziej zdezorientowało Eli.
- Hej skarbie. Co ty tu robisz?- zapytała podchodząc do niego i muskając lekko jego usta.
- Kto to był? - nastolatek wskazał na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał samochód Harry'ego.
- Przyjaciel.
- Znam twoich przyjaciół, a on się do nich...
Chłopak nie zdążył do kończyć, ponieważ padł strzał, a po chwili on upadł na ziemie. Ellien była przerażona. Jej oczy zapełniły się łzami. Z domu wybiegla pani Lynette, która usłyszała strzał. Widząc zapłakaną córkę klęczącą w kałuży krwi, obok Aarona jak najszybciej wybrała numer pogotowia. Gdy skończyła rozmowę odciągnęła swoją córkę od nieprzytomnego chłopaka, a następnie sprawdziła mu puls. Nie wyczuła nic. Elli doskonale wiedziała co to oznacza. Przytuliła się do matki łkając jeszcze bardziej.
- Ciii - kobieta gładziła jej włosy.
Po chwili zza rogu wyjechała karetka, a zaraz za nią policyjny radiowóz. Elli na ten widok jeszcze bardziej wtuliła się w matkę. Obydwa pojazdy zatrzymały się przed domem. Z karetki wybiegli funkcjonarjusze, podbiegli do leżącego chłopaka, by po chwili stwierdzić zgon. Policja zabrała ciało. Ellien cały czas była wtulona w swoją matkę. Nie mogła uwierzyć, że to naprawdę się dzieje. Nie dochodziło to do niej. W swoim umyśle nadal była pewna, że jutro pójdzie do szkoły, a w drzwiach przywita ją uśmiechnięty Aaron.
- Pojadą panie z nami na komendę. Musicie złożyć zeznania. - powiedział jeden z policjantów, gdy ciało chłopaka zostało już wywiezione
- Naprawdę sądzi pan, że moja córka byłaby w stanie teraz coś powiedzieć?
Funkcjonarjusz policji spojrzał na dziewczynę, a po chwili dodał.
- Córka może jutro. W takim razie poprosimy panią. Czekamy w radiowozie.
Odszedł, a pani Lynette odsunęła lekko od siebie córkę, a następnie spojrzała na nią czule.
- Kochanie, ja muszę jechać. Nie mogę cię zostawić samej, a tata jest na bardzo ważnym spotkaniu i na pewno nie odbierze telefonu. Masz do kogo pójść, żeby nie siedzieć sama? - zapytała kobieta.
- Mogłabym iść do Libby, ale ona pojechała do babci na weekend - Elli mówiąc to cały czas płakała
Jej rodzicielka chwile się zamyśliła.
- Gdzie mieszka Danielle? Pojedziesz do niej.
- Oxford Street 69
Matka nastolatki pociągnęła ją do radiowozu policji i poprosiła ich o podrzucenie córki na Oxford Street. Oczywiście zgodzili się. Chwile później byli już na miejscu.
- Uważaj na siebie. Niedługo ktoś po ciebie przyjedzie. - kobieta pocałowała nastolatkę w czoło.
Ellien wysiadła z radiowozu, a następnie wolnym krokiem podeszła do drzwi. Zapukała dosyć mocno. Chciała porozmawiać teraz z Harry'm. Przytulić się do przyjaciela. Jednak nie było jej to dane, bo drzwi otworzył kto inny.
___________________________________________________________________________________
Siema!
Mam wene więc jest kolejny rozdział.
Tak jak obiecałam - jest kryminał.
Musiałam się jakoś pozbyć Aarona, a zdrada jest przereklamowana więc wymyśliłam zabójstwo.
Rozwinę troche ten wątek. W kolejnym rozdziale pojawi się nowa bohaterka, która namiesza troche w opowiadaniu. Możecie już ją zobaczyć w bohaterach.
Mam jeszcze jedno pytanie.
WOLICIE ŻEBYM PISAŁA WP PIERWSZEJ OSOBIE I Z KILKU PERSPEKTYW CZY W TRZECIEJ OSOBIE?
ODPOWIEDZI W KOMENTARZACH.
Mam nadzieje, że będzie ich dużo,
No i jeszcze jedno.
Wielkie podziękowania za szablon dla @USmile0927!
Świetny jest, nie? :)
Jeśli też taki chcecie to link do jej bloga znajduje się po prawej stronie.
Kocham was i licze na komentarze.
~~ @mylovelyharreh
Super! Oby Eli byla z Malikiem
OdpowiedzUsuńBoże cudny*-*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak piszesz i budujesz napięcie.
Ja chce już następny ♥
DZIŚ ZACZĘŁAM CZYTAĆ. INTRYGUJESZ MNIE.
OdpowiedzUsuńNO, NOO *.*
http://if-you-walk-away.blogspot.com/
NATT .
Uwielbiam. <33 Przepraszam, że nie komentowałam poprzednich rozdziałów, ale na telefonie nie mogę komentować. Kocham Cię, że nie piszesz znowu o zdradzie, która "jest przereklamowana". :) Uwielbiam czytać twoje opowiadania, więc czekam na VII rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie. ;*
xxNatii
Uwielbiam too opowiadanie <33 Jedno z moich ulubionych ;3
OdpowiedzUsuń